Roses of Avalon

Forum Gildii Roses of Avalon w grze MMo Black Crusade


  • Index
  •  » Zadania
  •  » Wszystkie logi z zadań c.d od lvl 33

#1 2011-08-15 21:34:26

Norbert

Gildia

Zarejestrowany: 2011-07-22
Posty: 2
Punktów :   

Wszystkie logi z zadań c.d od lvl 33

  • lvl 33
  • Arcania [13,17]  Pierścienie Radogosta Zasłyszawszy od miejscowej ludności o handlarzu, który lichwę uprawia niemiłosierną, postanowiłeś się udać do jego domu. Ponoć bez skrupułów wykorzystywał ludzi będących w potrzebie i skupował cenne dobra za grosze. Okazały przybytek z białego kamienia pilnowany jest przez barczystego, dłubiącego w nosie Jegomościa... Osiłek, tępym wzrokiem ocenił pękatość Twej sakiewki, po czym usłużnie otworzył solidne, dębowe drzwi z zakratowanym judaszem. - Wejdę i zobaczę cóż cennego wycyganił ten lichwiarz. Arcania [13,17] Lada ugina się pod ciężarem wszelakich towarów począwszy od zdobionych dzbanów, a na cennych przyprawach skończywszy. Lichwiarz jest wyjątkowo wysokim i szczupłym człowiekiem o skórze czarnej niby smoła. Już chciałeś wytknąć coś żartem, ale dostrzegłeś, że jest uzbrojony po zęby! - Witaj handlarzu. Nie spodziewałem się Maura... - Złoto ma jeden kolor i jednakoż przemawia do wszystkich nacji! Arcania [13,17] - Mądre słowa. Przyszedłem zobaczyć czy posiadasz coś godnego mojego złota? Arcania [13,17] Handlarz gmera w swoich szufladkach i wyjątkowo delikatnie wyciąga ze szkatułki coś drobnego. - To wyjątkowy Pierścień południa, jeden z czterech pierścieni Hrabiego Radogosta. Arcania [13,17] - Wygląda zacnie. Można wiedzieć skąd masz ten pierścień? Arcania [13,17] - Wątpisz w moją uczciwość?! Powinienem Cię wyrzuć z mojego domu! Zrobię jednak wyjątek gdyż jesteś przyjezdny. Maur zawiesił głos na dłuższą chwilę. - Odkupiłem go od Mojsława, jednego z synów Hrabiego.  Arcania [13,17] - Czy Hrabia Radogost nie powinien udzielić na to zgody? Arcania [13,17] - Słuchaj cierpliwie! Mojsław zawsze miał dziurawą sakiewkę, szczególnie w pobliżu stołu z kośćmi w pobliskiej tawernie. Grywał bez opamiętania nawet z największymi kanciarzami. Kiedy już nie mógł spłacać długów i miał nóż na gardle sprzedał ten cenny pierścień mnie. Spłacił się i wyniósł gdzieś daleko. Od tamtej pory go nie widziałem. Arcania [13,17] - Ale pierścienie były cztery. Co się dzieje z pozostałymi? Arcania [13,17] - No tak. Hrabia Radogost dzierżył cztery pierścienie zwane razem "Róża Wiatrów", które posiadały wielką moc, ale tylko wtedy kiedy znalazły się wszystkie na palcach jednej dłoni. W dniu swojej śmierci Radogost dał każdemu ze swoich czterech synów: Mojsławowi, Maćkowi, Mścigniewowi i Mieszkowi po jednym pierścieniu i kazał przysiąc, że wszyscy będą zgodnie zarządzać jego ziemiami. Niestety bracia zamiast się jednać, skłócili się i poza pierścieniami sprzedali cały majątek, a złoto podzielili na cztery części. Poszli, każdy w inną stronę. Ludzie jednak powiadali, że złamanie grobowej przysięgi, którą dali ojcu, sprowadzi na nich nieszczęście. Arcania [13,17] - Dziękuje za opowieść. Przejdźmy jednak do interesów. Arcania [13,17] - Cena odzwierciedla moc "Róży Wiatrów". Arcania [13,17] złoto: 40000/40000 Arcania [13,17] - Oszzz Ty... CZ...cigodny handlarzu, mam nadzieję,że jest wart choć połowę tego złota. Arcania [13,17] Otrzymałeś:  Pierścień północy Arcania [13,17] - Słyszałem tylko o Maćku, który bawi w wiosce rybackiej na północy. Arcania [13,17] - Zawsze to jakaś wskazówka, żegnaj. Arcania [12,3] Do osady rybackiej zaprowadziły Cię nozdrza. Zapachem zgniłego śledzia doszczętnie przesiąkło wszystko łącznie z chatami, ludźmi i domowym inwentarzem. Widząc, równie mocno cuchnącego rybaka, składającego sieci na krzywym pomoście, postanowiłeś zapytać o Maćka. Arcania [12,3] - Witaj rybaku, szukam Maćka syna Hrabiego Radogosta, nie wiesz gdzie go mogę znaleźć? Arcania [12,3] - Witaj, witaj. Oj nie ma tu już Maćka. Uciekł stąd jak tylko narobił sobie długów u miejscowych. Dobrze chłopakowi z oczu paczało, ale zbyt często do kielicha spozierał. Pewnie próbuje szczęścia w kolejnej wsi, gdzie go jeszcze nie znają. Arcania [12,3] - Dzięki niebiosom, że poszedł gdzie indziej! Mam nadzieje, że udał się w miejsce bardziej przewiewne! Na zachód jest kolejna osada. Arcania [3,2] Przechodząc przez osadę, widzisz siedzącego staruszka, który wydaje się być skarbnicą wiedzy. - Witaj starcze! - Witaj. Arcania [3,2] - Szukam Maćka od Hrabiego Radogosta, słyszałem, że może tu przesiadywać. Arcania [3,2] - O! Właśnie się tu zatacza. Oglądając się zobaczyłeś wrak człowieka, który przechadza się od domu do domu prosząc o jałmużnę. Odziany tylko w obszarpaną bieliznę i bełkoczący coś od rzeczy jest tylko cieniem dawnego szlachcica. Arcania [3,2] - Hej, Paniczu, proszę zaczekać! Arcania [3,2] Młodzian słysząc jak zwracasz się do niego, znieruchomiał ze zdumienia. - Od bardzo dawna nikt tak do mnie nie mówił...Czego chcesz? Dalej mnie wyszydzać jak inni? Arcania [3,2] - Los nie obchodzi się z Tobą łaskawie, ale musisz uwierzyć, że nie wszystko jeszcze stracone. Chciałbym odkupić od Ciebie pierścień, który dostałeś od ojca. Pieniądze mogą być pierwszym krokiem do nawrócenia, pod warunkiem, że ich nie przepijesz. Arcania [3,2] - Pierścień to jedyne co łączy mnie ze staramy czasami i pozwala zachować tożsamość, chociaż czasem wszystko wydaje się niczym sen. Chciałbym na powrót odzyskać godność szlachcica, ale będę potrzebował pomocy. Arcania [3,2] - Mów czego Ci trzeba. Arcania [3,2] - Najpierw muszę odzyskać odzienie. Przynieś mi porządny dublet, nogawice i buty. Muszę też pospłacać swoje długi. Arcania [3,2] dublet 1/1 Arcania [3,2] jedwabne szarawary 1/1 Arcania [3,2] Skoczne buty 1/1 Arcania [3,2] złoto: 34000/34000 Arcania [3,2] - Zgromadziłem potrzebne rzeczy. Arcania [3,2] - Aniołowie Cię zesłali! Postaram się nie zmarnować szansy. Te pierścienie są oznaką szlacheckiej godności, a ty swymi czynami udowodniłeś żeś szlachcic, jeżeli nie z urodzenia to z duszy! Noś je z dumą! Arcania [3,2] Otrzymałeś:  Pierścień wschodu Arcania [3,2] - Hmmm, mój starszy brat... Z nim też nie dzieje się dobrze. Jego dusza cierpi jak moja. Wędruje od zamtuzu do zamtuzu i wydaje wszystkie pieniądze na damy lekkich obyczajów. Jego ulubiony przybytek znajduje się tuż obok kamiennego mostu. Jeżeli go spotkasz, to powiedz, że wybaczam mu wszystkie przewiny i swary. Chcę się z nim tylko spotkać i porozmawiać. Arcania [3,2] - Dziękuję za wskazówkę, przekażę to co powiedziałeś. Bywaj zdrów! Arcania [6,13] Gospoda mieści się w dużym rozłożystym budynku. Podwójne, zdobione wrota są otwarte na oścież, ale o tak wczesnej porze jest prawie pusto. W środku pod ławami dogorywa kilku pijaczków, ale żaden z nich nie jest Mścigniewem. Przy dużym okrągłym stole zasiada równie duży i okrągły Jegomość, który najpewniej jest właścicielem przybytku Arcania [6,13] - Witaj! Szukam Mścigniewa Syna Radogosta, słyszałem, że często tu bywa. Arcania [6,13] Grubas ryknął gromkim śmiechem, a zwały tłuszczu ruszyły się ociężale niczym wieloryby wyrzucone na brzeg. - Haa ha ha ha! No nie poszczęściło Ci się. Zabrali go strażnicy drogowi na polecenie setnika Hektora, który pilnuje porządku w tej okolicy. Przyjdzie mu dokonać żywota w północnej wieży Haa, ha, ha! Arcania [6,13] - Można wiedzieć co Cie wprawia w taki dobry nastrój? Arcania [6,13] - Bo głupek z tego gagatka. Żeby mieć pieniądze na moje białogłowy wymyślił sobie, że zacznie rabować podróżnych na trakcie. Amator cholerny Hahahah! Hektor bez problemu złowił go niczym śledzia. Dobrze tylko, że zdążył mi się spłacić, bo teraz zgnije w lochu Ha, ha, ha! Śmiał się coraz głośniej wytaczając imponujące ilości śliny. Jakby się dobrze przyjrzeć to faktycznie przypomina wieloryba... Arcania [6,13] - W takim razie pozostaje udać się do wieży strażników na północy. Arcania [2,1] Wszedłeś na niewielki placyk, równo wybrukowany kocimi łbami. Akuratnie setnik kończył musztrować żołnierzy. Jest to postawny, czarnowłosy człek obdarzony niezwykle donośnym głosem. - Witaj Hektorze. - Nie wydaje mi się żebym cię znał przybyszu. Mów rychło z czym przychodzisz! Arcania [2,1] - Słyszałem, że przetrzymujesz niejakiego Mścigniewa. Chciałbym z nim porozmawiać. Arcania [2,1] - Cooo? Z tym bękartem, przeniewiercą i ścierwem? Zdajesz sobie sprawę, że mogę Cię wtrącić do lochu tylko za domniemane konszachty z nim? Po stroju i manierach sądząc nie wydajesz się być banitą. Pokaże Ci jego klatkę. Setnik prowadzi do podziemi pod wieżą, gdzie powietrze trąci uryną i panuje okropna wilgoć. Zastanawiasz się czy tutaj ktokolwiek dożywa wyroku... - No to jesteśmy! Hektor rozpiął saczek i bezceremonialnie wyszczał się do głębokiej ocembrowanej studni, cicho pogwizdując. - Życzę wam miłej rozmowy Ha, ha, ha! Poczekam na zewnątrz. Arcania [2,1] - Nie mają lekko aresztanci... Arcania [2,1] Poza stertą odchodów i resztek w jamie jest również wychudły i zupełnie nagi młodzieniec. Kuli się i zasłania twarz. Fetor jest nie do zniesienia. - Mniemam, że jesteś Mścigniew syn Radogosta. - Kiedyś nim byłem, teraz jestem nic nie wartym śmieciem. Czego chcesz?! Arcania [2,1] - Interesował mnie pierścień twojego ojca, ale pewnie dawno Ci go zrabowali. Żal mi Ciebie, ale za błędy zapłacisz najwyższą cenę. Bywaj! Arcania [2,1] - Zaczekaj! Pierścień ukryłem tam, gdzie strażnicy nie mieli odwagi szukać. Co masz do zaoferowania? Arcania [2,1] - Twoją wolność. Jeżeli jesteś gotów oddać mi swój pierścień, to zrobię wszystko żeby Hektor Cię wypuścił. Arcania [2,1] - I tak go nie zabiorę na tamten świat, więc zgadzam się. Hektor to kawał skurczybyka, uważaj na niego! Arcania [2,1] - To teraz jeszcze muszę go przekonać, żeby Cię wypuścił. Arcania [2,1] - I jak tam gównozjad? Żyje aby jeszcze? Nic tak nie poprawia mi humoru jak świadomość, że przestępców dosięga ręka sprawiedliwości. No może nie zawsze ręka Ha,ha,ha! Arcania [2,1] - Zdaję sobie sprawę, że zawinił. Młody jest jeszcze jednak i ma szansę, jeżeli go wypuścisz. Arcania [2,1] - Ma zgnić w lochu! Narobił tyle szkód, że skoda gadać! - Zapłacę za wszystkie jego szkody i wezmę go pod skrzydła aby pokazać mu właściwą ścieżkę. - Hmmm... Zaufam Ci, ale jak znów narozrabia to obu was wtrącę do dziury! Chłopak zrabował: Piętnaście skór niedźwiedzia, pięć skór pumy, legendarną szarfę od bogatego kmiecia i złoto. Arcania [2,1] - Postaram się zgromadzić te dobra zanim chłopak zapadnie na trąd lub coś gorszego! Arcania [2,1] - Masz wszystko? Arcania [2,1] Niedźwiedzia skóra 15/15 Arcania [2,1] Skóra pumy 5/5 Arcania [2,1] Legendarna szarfa bogatego kmiecia 1/1 Arcania [2,1] złoto: 9000/9000 Arcania [2,1] - Co do najmniejszego drobiazgu. Teraz daj mi linę, żebym mógł wydobyć chłopaka z dziury. Arcania [2,1] Kiedy wyciągnąłeś chłopaka, był krańcowo wyczerpany i lekki jak piórko. - Przyjmij ten pierścień na znak mej wdzięczności. Przysięgam już nigdy nie wrócić do starego żywota. Ten los był karą za złamanie przysięgi umierającego.  Arcania [2,1] Otrzymałeś:  Pierścień południa Arcania [2,1] - Och radosny to dzień! Bracia znowu będą razem. Ostatni pierścień posiada Mieszko. Z tego co słyszałem ożenił się i mieszka na południowo-wschodnim krańcu wyspy Hostica. Wziął sobie żonę i spłodził potomstwo. Jemu jednemu nie przytrafiło się nic złego. Widocznie miłość była lekarstwem na klątwę, ale ja szukałem jej w złym miejscu... Pozdrów go ode mnie. Arcania [2,1] - Wszystko przekażę. Czas na mnie, bywaj! Hostica [18,19] W niewielkim, zadbanym domku. W ogrodzie bawi się gromatka dziatek. Ojciec spogląda na nie czujnym okiem, naprawiając płot. - Witaj, Ty pewnie zwiesz Mieszko? - Zaiste, czy znamy się? - Twój brat Mścigniew opowiedział mi gdzie mieszkasz, przesyła Ci pozdrowienia. - Dawno nie miałem od niego wieści. Czy wszystko z nim dobrze? - Napytał sobie niemałej biedy, ale teraz jest na dobrej drodze. - Oooo, dobre wieści przynosisz Panie. Hostica [18,19] Przynoszę też propozycję odkupienia pierścienia, który dostałeś od ojca. Hostica [18,19] - Muszę Cię zmartwić. Po rozstaniu z braćmi, licho mnie nosiło po lasach. Pewnej nocy napadli mnie złoczyńcy i okradli z wszystkiego co miałem. Nie wiem który dokładnie ukradł pierścień, ale jeżeli chcesz go odzyskać to będziesz musiał porachować się z tymi łotrami. Masz w tym moje błogosławieństwo. Złota mam dostatek i dawno odwiesiłem swój oręż na haczyk. Teraz interesują mnie tylko moi najbliżsi. Może Tobie się jeszcze to przyda. Hostica [18,19] Otrzymałeś:  Oszczep Złoto: 100000 Doświadczenie: 5000
  • lvl 34
  • Arcania [19,8]  Aż śmierć nas nie rozdzieli Przed domem zarządcy widzisz gromadzących się ludzi. Mają psy i pochodnie, co nie wróży nic dobrego... - Co się tu stało Mości Panowie? Arcania [19,8] - Pani się źle poczuła po podroży kilka dni temu. Najpierw myśleliśmy, że to suchoty, albo jakieś innej natury kobiece słabości, ale to trwało kilka dni, aż pewnej nocy Pani zniknęła! Pan poszedł jej szukać w okolicznych lasach i już drugi dzień nie wraca! Arcania [19,8] - Straszne to co mówicie Dobry Człowieku! Przyłączę się do poszukiwań. Arcania [19,8] - Macie pojęcie gdzie powinniśmy zacząć? - Szukaliśmy w lasach, ale na próżno. Nie sprawdzaliśmy tylko jeszcze starej groty niedaleko stąd... Arcania [19,8] - Czemu jeszcze tam nie zajrzeliście? Zarządca miętosi czapkę w dłoniach i minę ma nietęgą. W jego oczach czai się zabobonny strach... - No... Bo powiadajo ludzie, że tamoj straszy! Arcania [19,8] - Nie bądźmy dziećmi! Spotkamy się przy wejściu do jaskini. Ze mną nic wam nie grozi! - Ale, Panie... Arcania [19,8] - Bez gadania! Za mną! Pieczara Arcania [8,11] W jaskini powietrze jest lepkie i parne i mimo, że panuje tu całkowita ciemność, to w ciemności widać zerkające ukradkiem złe ślepia...  Pieczara Arcania [8,11] - Hej, ktoś Ty?, przychodzę z pomocą. Pieczara Arcania [8,11] - Jam sługa Państwa zarządców. Szukałem ich w tej grocie, ale chodzą tu straszne stwory i się schowałem ze strachu. Pieczara Arcania [8,11] - Opowiedz mi jakiej natury były dolegliwości, które trapiły Jaśniepanią? Pieczara Arcania [8,11] - No najpierw była chrypa i niezdrowa bladość. Potem brakowało jej apetytu i raziło ją słońce, tak że kazała kotary zasłaniać w dzień. Potem słabość i nie podnosiła się z łoża. - Obawiam się, że wasza Pani padła ofiarą wąpierza... Nim dokończyłeś słowo już cała tłuszcza poderwała się do szaleńczego biegu... Pieczara Arcania [8,11] Złap rządce za fraki Pieczara Arcania [8,11] - Nie tak szybko mój drogi! Najpewniej wasi Państwo są martwi, ale problem w tym, że nie bardzo chcą się zachowywać jak nieboszczycy. Hulaszczy żywot ogarnia ich martwe ciała i mają ochotę na świeżą krew... Zarządca kwili ze strachu jak dziecko. Pieczara Arcania [8,11] - Weź się w garść. Pieczara Arcania [8,11] - Błagam Panie! Nie jestem wojem! Jeżeli uda ci się odnaleźć Jaśniepana całego to przyprowadź go, ale jeżeli będziesz musiał ratować jego duszę to nie wahaj się. Przynieś tylko jego rodowy sygnet, który odziedziczy jedyny syn Państwa. Daj mi stąd odejść! Pieczara Arcania [8,11] - Zgoda, ale będę żądał zapłaty! Arcania [19,8] - Czy udało ci się odnaleźć Jaśniepana żywego? Arcania [19,8] Rodowy sygnet 1/1 Arcania [19,8] - Przyniosłem sygnet. Można powiedzieć, że Jaśniepaństwo NIE żyli. Arcania [19,8] - Mimo wszystko ocaliłeś nasz rodowy herb na sygnecie, który będzie przypominał paniczowi o jego ojcu. Przyjmij ten cenny dar... Arcania [19,8] Otrzymałeś:  Pas zarządcy Doświadczenie: 4500 Statystyki: Szczęście + 1
  • lvl 35
  • Arcania [4,15]  Bractwo Czarnego Dębu Na tej niewielkiej polanie, myśliwi urządzili trening strzelecki. Ich umiejętności są zdumiewające. Potrafią trafić w ruchomy cel niemal z zawiązanymi oczami! Podejdź i porozmawiaj Arcania [4,15] - Hejże Mości Panowie! Nie mogę się wprost nadziwić z jakim kunsztem posługujecie się swymi łukami! Skąd tak ogromne umiejętności u zwykłych myśliwych? - Nie jesteśmy jakimiś zwykłymi kłusownikami! Tworzymy Bractwo Czarnego Dębu. Sam Książę nadał nam prawo do posługiwania się tym znakiem i wyznaczył na zarządców swych lasów. Arcania [4,15] - Czegoś jednak nie rozumiem... Arcania [4,15] - Wybaczcie, że włożyłem was do jednego worka ze zwykłymi gajowymi, ale czy nie taka jest wasza rola? Pilnować lasów przed wygłodniałym chłopstwem, które czasem z głodu zastawi wnyki na zająca, to nie jest tak zaszczytne zajęcie… - Jeszcze jedno słowo zarozumialcze, a naszpikujemy cię strzałami tak, że będziesz mógł uchodzić za jeżozwierza! Arcania [4,15] - Spokojnie, Panowie! Arcania [4,15] - Wybaczcie, jeżeli was obraziłem, ale bez waszego herbu i książęcego słowa pewnie niewiele jesteście lepsi od zwykłych myśliwych. Tymczasem mnie już śpieszno w dalszą drogę… - Stój Brateńku! Nikt bezkarnie nie będzie się natrząsał z honoru naszego bractwa! Jeżeli takiś mocny w ręce jako w gębie to podejmiesz nasze wyzwanie, albo odszczekasz grzecznie każde słowo. Chyba, że portkami trzęsiesz... Arcania [4,15] - Robiłem już podczas swych przygód nie takie rzeczy! Co mam zrobić? Arcania [4,15] - Wpierwej musisz udowodnić, że jesteś szybki i zwinny. Wybierzesz się na łowy i przyniesiesz nam dwadzieścia skór z pum, które pustoszą te lasy, od czasu kiedy to statek z transportem rozbił się u naszych wybrzeży. Arcania [4,15] - Nic prostszego! Arcania [4,15] - Wypełniłeś zadanie? Arcania [4,15] Skóra pumy 20/20 Arcania [4,15] - Mam wasze skórki! Obyście sobie zrobili z nich ciepłe zimowe pantalonki! Arcania [4,15] - A niech cię! Teraz musisz udowodnić swoje męstwo i przynieść czterdzieści rogów tura! Arcania [4,15] Róg tura 40/40 Arcania [4,15] - Kiedy mówiłeś o udowadnianiu męstwa raczej nie myślałem o turach! Arcania [4,15] - Ostatnie zadanie będzie najtrudniejsze, ale jeśli jemu podołasz dostaniesz od nas wspaniałą nagrodę. Musisz udowodnić, że drzemie w tobie duch prawdziwego myśliwego i upolować niezwykle rzadkie zwierzę. Nocami w tych lasach spotkać można legendarnego białego jelenia. Upoluj go i wróć tutaj po nagrodę. Arcania [4,15] - Spodziewałem się, że przyjdzie mi upolować co najmniej smoka… Arcania [4,15] - Upolowałeś? Arcania [4,15] Biały jeleń 1/1 Arcania [4,15] - Już myślałem, że nie dam rady go odszukać. Oto wasz jeleń… Arcania [4,15] - Dowiodłeś swej zwinności, męstwa i duszy myśliwego, oto Twoja nagroda! Arcania [4,15] Otrzymałeś:  Nakolanniki myśliwego Cisowy łuk myśliwego Pas myśliwego Czapka myśliwego Doświadczenie: 5000 Statystyki: Inteligencja + 1
  • lvl 36
  • Arcania [18,14]  Wędrujący wir Dotarłeś nad wybrzeże, na którym znajduje się stara wieża widokowa. Z oddali słychać ryk potężnego wiru, który sprawia, że morze kotłuje się jakby wrzało. Kilku rybaków oraz strażnik patrzą we wzburzone wody i prowadzą ożywioną dyskusję. Podejdź i porozmawiaj Arcania [18,14] - Cóż takiego sprawia ten kocioł w morzu? - Ogromny wir Panie. Wcześniej już tutaj był, ale teraz przesuwa się każdego dnia w inne miejsce i nie sposób przewidzieć gdzie pojawi się następnym razem. Statki mają problemy z dotarciem na wyspę i rybacy nie mogą prowadzić połowu.  Arcania [18,14] - Podejrzewacie co powoduje ten wir? Arcania [18,14] - To musi być sprawka rybiogłowych. Te okrutne poczwary żerują u wybrzeży. Gnieżdżą się w skałach i wszystkim uprzykrzają życie. Jeżeli chciałbyś nam pomóc, to odwdzięczymy się złotem. Arcania [18,14] - Co sugerujecie? Arcania [18,14] - Przetrzeb szeregi tych rybich bestii! Przy okazji staraj się wywiedzieć skąd czerpią moc kontroli nad wirem. Arcania [18,14] Rybogłowy 90/90 Arcania [18,14] - Zabiłem ile zdołałem, ale jeszcze pewnie dużo ich łazi przy skałach. Arcania [18,14] - W międzyczasie zasięgnęliśmy rady miejscowego kapłana. Powiedział on, że te bestie nie były by w stanie dysponować taką mocą i na pewno ktoś ich wspomaga. Musimy się dowiedzieć kto za tym stoi. Sprawdź wodne skały na południowym zachodzie i poszukaj jakichś wskazówek. Arcania [18,14] - Ruszam! Arcania [2,19] Szukając wskazówek odnośnie niewyjaśnionego wiru. Zauważyłeś, że jeden kamień jest nienaturalnie spłaszczony od góry. Arcania [2,19] - Tutaj warto poszukać dokładniej. Arcania [2,19] wykonana praca: 900s Arcania [2,19] - Ooo, coś się błyszczy. Arcania [2,19] Otrzymałeś:  Prymitywny amulet Arcania [18,14] - Udało Ci się coś znaleźć? Arcania [18,14] Prymitywny amulet 1/1 Arcania [18,14] - Znalazłem ten prymitywny amulet. Arcania [18,14] - Teraz sprawa wydaje się jasna. Wyznawcy pogańskiego boga – Prepłóta użyczają swej mocy rybiogłowym! Każdej nocy upiorne zaśpiewy dochodzą z miejsca, w którym znalazłeś amulet. Wypraw się tam i ucisz ich głównego kapłana. Dzięki temu morze powinno być spokojniejsze. Kiedy ci się uda, wróć do nas po nagrodę. Arcania [18,14] Wyznawca Prepłóta 1/1 Arcania [18,14] - Teraz możecie wracać do połowów! Arcania [18,14] - Oto Twoja nagroda. Arcania [18,14] Otrzymałeś:  Niedźwiedzie łapy Statystyki: Inteligencja + 1
  • lvl 37
  • Arcania [14,5]  Trzej bracia Na skraju wioski stoi chata, do której nikt od dawna nie zaglądał. Zdecydowałeś spędzić w niej noc, gdyż miejsc w oberży dawno już brakło. Leżąc na starym sienniku, poczułeś jak coś uwiera cię w plecy i nie daje zasnąć. Odgarnąwszy posłanie, natrafiłeś na stary dziennik. Zawiera on historię tragicznie zmarłej niewiasty i trzech braci, którzy się w niej kochali. Na ostatniej stronie jest napisane, że kobieta targnęła się na swe życie i leży pochowana na południe od domu tuż przy lesie. - Tej nocy i tak już nie zmrużyłbyś oka. Równie dobrze możesz udać się na rozstaja. Arcania [14,7] Po dotarciu na rozstaje przy lesie, we mgle poranka dostrzegasz niezwykłej urody postać. Kobieta zdaje się migotać w półprzeźroczystej łunie. Jak zahipnotyzowany podchodzisz bliżej. Głosem miękkim jak gęsi puch zjawa szepce o strasznym losie Bohdana, Bożymira i Blizbora. Pozabijali się nawzajem zaślepieni uczuciem i od tej pory włóczą się po świecie. Błaga żebyś odprawił ich dusze w zaświaty. Zjawa powiedziała, że Bohdan był rybakiem. Bożymir przygotowywał się do stanu kapłańskiego, a Blizbor był myśliwym. Nie mówiąc niż więcej rozpływa się wraz z poranną mgłą. Arcania [14,7] - Na mój honor! Pomogę! Zacznę od Bohdana, jeżeli był rybakiem to u ujścia rzeki powinienem się czegoś dowiedzieć. Arcania [11,7] Stary rybak stoi przy ujściu rzeki, patrząc się zamyślony w toń wody. Widząc ciebie uśmiecha się przyjaźnie. - Witaj, Rycerzu! Miło mi czasem pogadać z nieznajomym. Od czasu kiedy zginął ten biedny chłopak, ryby nie biorą wcale, więc chociaż pogawędką zabijam czas. - Mówisz o Bohdanie? Gdzie zginął starcze?! - Ttt..roszkę w górę rzeki. Odparował zalękniony starzec.  Arcania [11,7] - Muszę się tam udać! Arcania [11,12] Pod Skalnym mostem znajdujesz roztrzaskane czółno do połowy zagłębione w piasku. Zajmie ci sporo czasu odkopanie go. Arcania [11,12] wykonana praca: 1600s Arcania [11,12] - Mówi się, że praca uszlachetnia... Arcania [11,12] Pod czółnem znajdujesz bielejące kości w łachmanach. Nieboszczyk trzyma w ręku różaniec. Arcania [11,12] Otrzymałeś:  Różaniec Arcania [11,19] Stary grabarz na cmentarzu przy klasztorze, przechadza się między nagrobkami. Kiedy pytasz go o tragicznie zmarłego nowicjusza, prosi żebyś pokazał coś na znak twych dobrych intencji... Arcania [11,19] Różaniec 1/1 Arcania [11,19] - Mam różaniec, który należał do zmarłego. Arcania [11,19] - W takim razie módl się. Arcania [11,19] - Klękam. Arcania [11,19] Modląc się nad grobem słyszysz głos, który mówi: - To jam zabił brata swego Bohdana. Jednak to Blizbor napoił mnie blekotem i nasłał na niego. On potępiony jest na wieki. Włóczy się po pobliskich lasach jako upiór łaknie krwi. Zabić go musisz, żeby wszystkie nasze dusze spokoju mogły zaznać.  Arcania [11,19] Blizbor 1/1 Arcania [11,19] - Niech się dzieje wola nieba! Arcania [11,19] - Udało ci się uratować dusze trzech ludzi. Bądź Błogosławiony! Arcania [11,19] - Spoczywaj w spokoju! Arcania [11,19] Zjawa w bezruchu patrzy w dal. Kiedy się zbliżyłeś pyta: - Czy zapewniłeś spokój ich duszom?  Arcania [11,19] - Tak. Teraz przyszła kolej abyś i ty zaznała spokoju... Arcania [11,19] Wyciągasz list od Blizbora i czytasz... Arcania [11,19] List do Bożeny 1/1 Arcania [11,19] ...i spoczywaj w spokoju. Arcania [11,19] Po przeczytaniu listu Zjawa znika z wyrazem błogości na twarzy. Zanim odszedłeś zobaczyłeś, że jednak coś po niej pozostało... Arcania [11,19] Otrzymałeś:  trupi całun Doświadczenie: 5000 Statystyki: Charyzma + 1
  • lvl 38
  • Arcania [10,11]  Zbrojne konszachty Wędrując traktem natrafiłeś na niewielką chatkę. Zmierzchało już, a ty miałeś nadzieje na strawę i nocleg przy ogniu. Już miałeś podejść do drzwi, kiedy dostrzegłeś na straży zbrojnych w białych płaszczach z dziwnymi znakami... Okiennica była lekko uchylona, a stojąca nieopodal pusta beczka dawała wystarczające schronienie. - Rozsądniej będzie przysłuchać się rozmowom z ukrycia... Arcania [10,11] Trzech Zbrojnych siedziało przy niewielkim stole. Jeden po środku miał długie czarne pióro sterczące z hełmu. - Czy długo będziemy musieli jeszcze czekać na tych pogan? - spytał ten po lewej. - Zamknij się głupcze! - krzyknął czarne pióro. Wtem jakby z samego mroku wyłoniła się postać, wspierająca się na kosturze i nosząca nakrycie głowy zdobione porożem jelenia. Człowiek pewnie wszedł do wnętrza. - Witaj Aberaldzie! -odezwała się postać do czarnego pióra. Słyszysz, że strażnicy kręcą się w pobliżu beczki... Arcania [10,11] - Słuchaj dalej... Arcania [10,11] - Czy wszystko przebiega zgodnie z planem - spytał Aberald. - Wieśniacy są przerażeni. Masowo przyłączają się do nas by uniknąć gniewu Swarożyca. Jeszcze kilka dni i będziemy dość silni, aby przyzwać demona - powiedział ten z porożem. - Wielki Mistrz będzie zadowolony! - Pamiętaj tylko, żebyś zgromadził wystarczającą liczbę ludzi. Musimy rozbić Czarcią Skałę w grocie i wydobyć kryształ  Ktoś podszedł zbyt blisko. Musisz uciekać... Arcania [10,11] - Zbrojni, poganie, diabły... Muszę zbadać tą dziwną skałę... Tylko gdzie jest grota?! Grota poziom drugi [5,3] Szeroka na 12 łokci, wysoka na 7, czarna jak smoła. Przysiągłbyś że w powietrzu unosi się zapach siarki. To miejsce aż kipi od ciemnych mocy. - Rozbić skałę powiadacie... Bez pomocy nie dam rady. Grota poziom drugi [5,3] - Udam się do wioski na północy i postaram się namówić mieszkańców do pomocy. Arcania [13,3] Po dotarciu do wioski opowiedziałeś wieśniakom całą historię. Sołtys zmarszczył brwi i powiedział. - To nie nasza sprawa wojowniku. Jeszcze nam się przy okazji oberwie! - Zrozum, że jeżeli zbrojni zrealizują swe plany może dojść do czegoś strasznego. - Pewnie będzie jak zwykle, że się narobimy i złamanego grosza! Zanim dam ci ludzi do pomocy musisz nam to zrekompensować. Arcania [13,3] - Ile? Arcania [13,3] W cenę wchodzi życie... Arcania [13,3] złoto: 10000/10000 Arcania [13,3] - Drogo się cenisz sołtysie! Arcania [13,3] - Dobrze już, dobrze! Weź kilku moich ludzi. Tylko żeby mi byli nazat w jednym kawałku! Arcania [13,3] - Zrobię co w mojej mocy! Grota poziom drugi [5,3] Nie ma co czekać. Zbieramy się do roboty! Grota poziom drugi [5,3] wykonana praca: 1200s Grota poziom drugi [5,3] - Kują jak szaleni, zaraz do czegoś się dokopiemy... Grota poziom drugi [5,3] Nagle buchnął czarny dym i dało się słyszeć potępieńcze wycie. Wieśniacy czmychnęli jak myszy przed kotem. W środku czarnych okruchów znalazłeś jaśniejący kryształ. Grota poziom drugi [5,3] Otrzymałeś:  Diabelski kryształ Arcania [13,3] - Cóż żeś mi tu przyniósł!? To trąci plugastwem na milę! Jeżeli mam się tego pozbyć to będziesz musiał mi dostarczyć krew Bakuka małego. To silny demoniczny sługus, któremu bardzo trudno ulać krew. Pewnie wiele ich ubijesz zanim CI się uda. Ufam jednak, że sobie poradzisz. Arcania [13,3] - Nie z takimi sobie radziłem. Arcania [13,3] - Masz krew? Arcania [13,3] Krew Bakuka 1/1 Arcania [13,3] - Zdobyłem, a teraz zniszcz ten kryształ! Arcania [13,3] - Po wszystkim. Przysłużyłeś się wszystkim mieszkańcom tej wyspy. Przyjmij ode mnie ten skromny podarunek. Arcania [13,3] Diabelski kryształ 1/1 Arcania [13,3] - To powinno pokrzyżować plany zbrojnych! Haha... Arcania [13,3] Otrzymałeś:  ryngraf z krzyżem Doświadczenie: 6000 Statystyki: Inteligencja + 1
  • lvl 39
  • Arcania [13,11]  Serce z kamienia Przy kamienistej górskiej ścieżce spoczywa monumentalnych rozmiarów czerep, który zapewne był częścią potężnej rzeźby. Oczy posągu spoglądają złowrogo i wydają się być zastygłe z grymasem niewypowiedzianej groźby. Pod głową krząta się jakiś człowiek, którego szaty i dość mizerna postura oraz duży zapas dziwnych przyrządów wskazują, że może być jakimś uczonym. Podejdź i porozmawiaj Arcania [13,11] - Bądź pozdrowiony magistrze. Czyżbyś zgłębiał sekrety budowniczych tego posągu? - Nic podobnego Panie. Wiadomo, iż owa statua jest dziełem Ludomira Krępego z dynastii starych książąt. - Nad czym więc tak dumasz, jeżeli można spytać? - To Panie dłuższa pogadanka.  Arcania [13,11] - Poczęstuj się moim winem i zacznij bajać… Arcania [13,11] - W dawnych czasach, kiedy w krainach panował pokój i dostatek, a władcy dbali o los swych poddanych, nastało wielkie trzęsienie ziemi. Kiedy pył opadł okazało się, po środku wyspy powstała wyrwa, która z każdym dniem stawała się szersza. Ludomir ,żeby temu zaradzić, sprowadził potężnego czarownika. Panaceum na problem miał być kamienny kolos, który swymi potężnymi stopami spajałby obie części wyspy… Arcania [13,11] Słuchaj dalej.. Arcania [13,11] - Kiedy poszczególne części posągu zostały wykute czarownik ów sprawił swą mocą, że połączyły się w jedno. Ogromny kolos stanął w rozkroku pomiędzy obiema częściami wyspy. Przez jakiś czas wszystko było w porządku, ale pewnego dnia czarownik zażądał zapłaty. Do jego eksperymentów potrzeba było stale dużej ilości świeżych ludzkich serc… Arcania [13,11] - Chyba Ludomir się na to nie zgodził?! Arcania [13,11] Nie zgodził się i próbował wygnać czarownika, ale okazał się twardym przeciwnikiem. Z pomocą zawezwanych magicznych sługusów mordował ludzi i wydzierał ich serca. Później okazało się, że jego celem było ożywienie statuy i użycie jej do niecnych czynów. W straszliwej bitwie poległy setki mężnych wojów i sam Książę. Jednak udało się przełamać moc czarownika i wygnać go za morze, a posąg pozbawiony jego złej mocy w wielkim wybuchu rozpadł się na kawałki. Arcania [13,11] - Ciekawa to historia, ale dalej nie wyjaśniłeś mi czemu kręcisz się przy tym wielkim kamiennym czerepie. Arcania [13,11] - Ostatnio dochodziły słuchy, że członki plugawego posągu znów zaczynają się samoistnie poruszać i obawiam się, że powraca ów czarownik aby dokończyć dzieła. Potwory porywają ludzi do jaskiń i Bóg jeden raczy wiedzieć jakie okropieństwa się tam dzieją. Jeśli krzywda ludzka nie jest Ci obojętna, to pomóż proszę w wyjaśnieniu tej tajemnicy. Arcania [13,11] - Co mam zrobić? Arcania [13,11] - Udaj się do jaskiń, tam znika najwięcej ludzi. Sprawdź co się dzieje z zaginionymi. Będę czekał Twojego powrotu. Muszę dokonać pomiarów. Arcania [13,11] - Nie tracę zatem czasu! Jaskinia Arcania [4,5] To z pewnością na tym kamieniu sługusy czarownika wyrywały serca porwanym nieszczęśnikom. Dookoła walają się roztrzaskane czaszki i resztki ubrań. Na postumencie jest również odcisk w jakimś dziwnym kształcie… Jaskinia Arcania [4,5] - Może magister mi coś podpowie... Arcania [13,11] - To ponad wszelką wątpliwość dowodzi, że czarownik chce kontynuować swoje dzieło. Musisz go powstrzymać! Najpierw pokonaj jego Ćmoków sługusów i dowiedz się co robią z sercami. Znajdziesz je w jaskini. Jak skończysz to spotkamy się przy kamiennej stopie. Powodzenia! Arcania [13,11] - Biegnę czym prędzej. Arcania [2,7] - Dobrze wyglądasz, czy udało Ci się pokonać wszystkich? Arcania [2,7] Ćmok 85/85 Arcania [2,7] - Pokonałem sługusów czarownika i znalazłem to kamienne serce. Arcania [2,7] - Pokaż je, muszę je zbadać... Arcania [2,7] Serce z kamienia 1/1 Arcania [2,7] - Ciężkie jest... Arcania [2,7] Kiedy ręce uczonego dotknęły kamiennego serca, oślepiający błysk poraził twe oczy. Kiedy oszołomienie w oddali dostrzegłeś go, jak biegnie w stronę kamiennego kręgu. Arcania [2,7] - Muszę lepiej sprawdzać z komu przychodzi mi pomagać! Arcania [3,10] Kiedy przybyłeś na miejsce w kręgu płonęły cuchnące kadzidła. Z zapisków pozostawionych na miejscu odczytałeś, że serce musi zostać umieszczone w torsie statuy. Nie masz czasu, aby zająć się niszczeniem tego plugastwa, trzeba będzie wrócić tu po rozprawieniu się z czarownikiem. Arcania [3,10] Czarownik 1/1 Arcania [3,10] - Tylko gdzie jest ten cholerny tors! Arcania [3,10] Po przyjściu do kręgu zastałeś ciszę i spokój. Arcania [3,10] - Tyle zachodu i nawet złamanej monety! Chyba, że... Arcania [3,10] Warto odgrzebać ten gruz. Arcania [3,10] wykonana praca: 960s Arcania [3,10] - Ufff, rąk nie domyję przez dwa tygodnie. Arcania [3,10] Otrzymałeś:  Tarcza gryfitów Statystyki: Szczęście + 1
  • lvl 40
  • Arcania [10,17]  Sanguis Fideli Dotarłeś do podnóża okazałego kościoła, gdzie zgromadzeni są zbrojni ze sztandarami krzyża. medycy uwijają się przy rannych, a kapłani udzielają namaszczenia konającym. Stary mnich z twarzą mocno naznaczoną mijającym czasem zbliża się w twym kierunku. - Cóż się tu stało Bracie? Czy doszło da jakiej potyczki? Arcania [10,17] - Witaj wędrowcze, zwę się Anzelm Pobożny i onegdaj byłem michem z tego oto kościoła. Niestety nie zaznasz tu bezpieczeństwa ni ciepłej strawy, ale skoro już jesteś, to zapraszam na kubek miodu. Arcania [10,17] - Nieomierzcham skorzystać Anzelmie! Arcania [10,17] W ciasnym drewnianym szałasie bydlęcym urządzone są tymczasowe kwatery. Siedząc na niewygodnych zydlach braciszek zaczyna snuć opowieść... - Kilka lat temu trafił do naszego zakonu pewien uzdolniony młodzian. Przez rodzinę od małego przygotowywany był do stanu duchownego. Zwał się Adrian. Niezwykle był biegły w iluminowaniu ksiąg i miał ogromną wiedzę na temat dogmatów wiary... Arcania [10,17] Słuchaj dalej... Arcania [10,17] - Nie minęło wiele czasu zanim zyskał sobie zaufanie współbraci i przeora. Niektórzy bracia byli przeciwni, żeby mianować go kanonikiem odpowiedzialnym za nauczanie pisma. Przeor jednak pokładał wielkie nadzieje w tym młodzianie. Kiedy tylko oficjalnie otrzymał swą godność zaczął zaskakiwać swoimi interpretacjami pisma i skupiał wokoło coraz większą liczbę braci. Ja jednak wiedziałem, że nie idzie to w dobrym kierunku... Arcania [10,17] - Czyżbyś czuł się niedoceniony przez przeora? Arcania [10,17] - Nie o to idzie! Słuchaj dalej! Jego wpływ na resztę mnichów z każdym dniem był coraz silniejszy, a kazania przybierały czasem otwartą formę herezji! Jadem nasączał z wolna ich serca i umysły, aż w końcu pokazał Swoje prawdziwe oblicze! Był to plugawy demon z czeluści piekielnych, którego uwierała rosnąca potęga słowa Bożego! Arcania [10,17] - Demon?! W środku świątyni? Arcania [10,17] - Opętał on biednego kleryka najpewniej po drodze do klasztoru. Zanim zdążyliśmy wezwać posiłki i inkwizycję, już udało mu się zaczernić duszę wielu braci i zmusić ich do walki z nami. Teraz całe opactwo zostało desakralizowane i dlatego nie sposób nam wygrać tej walki! Arcania [10,17] - Cały ten oddział Braci Róży nie jest w stanie pokonać demona? To jak ja mógłbym coś zrobić by pomóc? Arcania [10,17] - Siły demona są wspomagane nie tylko przez opętanych mnichów, ale też przez inne plugastwo, które wypełza z piekielnych czeluści by mu służyć. Jeżeli udałoby się nam przywrócić świecenia to może w tedy dalibyśmy radę! Wskazówki do odprawienia obrzędu znajdują się w starej księdze modłów, która spoczywa w bibliotece. Udaj się tam by ją odnaleźć, ale miej się na baczności, bo siły złego są tam ogromne! Arcania [10,17] - Zrobię co w mojej mocy bracie! Arcania [10,17] Święta Księga 1/1 Arcania [10,17] - Była pilnie strzeżona. Ledwom uszedł z życiem! Arcania [10,17] - Chwała Wszechmogącemu. Ten wolumin jest jedynym ocalałym egzemplarzem. Żeby odprawić odpowiedni rytuał będzie nam potrzeba jeszcze kilku rzeczy. Najpierw musisz odzyskać butelkę wina ze Świętej ziemi. Znajdziesz ją w magazynie kościelnym. Tam siedzi jakiś wielki pokrak, który odgryza głowy swoim ofiarom. Udzielę Ci błogosławieństwa i namaszczę... Arcania [10,17] - Błogosławieństwo przyjmę z pokorą, ale namaszczenie zostaw dla konających. Ja się nie wybieram na śmierć! Arcania [10,17] Butelka wina z Ziemi Świętej 1/1 Arcania [10,17] - Chyba prościej by było pojechać po to do Ziemi Świętej! Arcania [10,17] - To wyjątkowe wino liczy sobie kilka wieków, znalezienie podobnego jest nie możliwe! - Skoro jest takie stare to na pewno jest już skwaśniałe... - Dosyć! Sługi Boże giną i nie mamy więcej czasu. Ostatnią potrzebną rzeczą jest błogosławiony kielich, dobrze ukryty w piwniczce. Arcania [10,17] - Znowu muszę się szwendać po lochach!? Arcania [10,17] Błogosławiony Kielich 1/1 Arcania [10,17] - Więcej nie zejdę nawet do spiżarki! Co teraz? Arcania [10,17] - Teraz pozostało zmierzyć się z samym Adrianem... W tym momencie hałas z środka kościoła zwrócił głowy zgromadzonych. - Zobacz!!! Co to jest? - Hordy ożywieńców! Wypełzają z naw przy ołtarzu. Musisz je pozamykać bo zaleją nas hordy piekielne! Arcania [10,17] - To może jednak udzielisz mi tego namaszczenia baracie? Arcania [10,17] - Jest ich zbyt dużo, nie ma na to czasu. Arcania [10,17] Lutyń 48/48 Arcania [10,17] - W imię Boże! Arcania [10,17] - Udało Ci się pokonać ożywieńców? Arcania [10,17] - Pokonałem cztery tuziny i ciągle wychodzą. Mam pomysł. Razem z Braćmi Róży przebijemy się pod sam ołtarz. Dadzą mi osłonę żebym mógł pokonać Adriana. Ruszajmy! Arcania [10,17] - Niech Bóg ma Cię w opiece! Pośpiesz się! Długo tak nie wytrzymamy! Arcania [10,17] Demon Adrian 1/1 Arcania [10,17] - Posłałem go na powrót do piekieł! Czy to koniec? Arcania [10,17] Bestie zostały odparte, a rytuał oczyszczenia dobiegł końca. Obawiam się jednak, że demon jeszcze może powrócić. Nie można go ostatecznie zniszczyć. Na razie jednak wszystko powinno wrócić do normy. Nasze opactwo jest Ci dozgonnie wdzięczne! Z Bożą pomocą odbudujemy wszystko co splugawił demon. Dokonałeś wspaniałych czynów i chcemy abyś przyjął tytuł "Obrońcy Wiary" i tą wielką księgę. Arcania [10,17] Otrzymałeś:  księga proroka Wysokie buty Anastazego z Leśmierza Nogawice Anastazego z Leśmierza Doświadczenie: 7500 Statystyki: Zręczność + 1
  • lvl 41
  • Cavea [18,16]  Obserwator Wchodzisz na trakt wychodzący z portu i zauważasz biegnącego niedaleko ciebie młokosa. - Hej! Młody, dokąd tak pędzisz? Cavea [18,16] Zziajany młodzieniec przystaje na chwilę, otwiera ze zdumienia oczy. Nagle odwraca się i pędzi dalej w stronę pobliskiego zamku. Cavea [18,16] - Co do kurki Anielki. Dogonię łapserdaka i dowiem się o co chodzi. Cavea [20,14] Dopadasz młodzieńca przed samym zamkiem. Cavea [20,14] - Stój rzesz. Co się stało? Co ciebie tak wystraszyło? Cavea [20,14] - NIE, NIE – krzyczy szarpiąc się przy tym. Zostaw mnie! Odejdź, nie patrz na mnie, odejdź! Cavea [20,14] - Nic ci nie zrobię. O co ci chodzi? Co ciebie tak wystraszyło? Cavea [20,14] - JACIE!, NIE!, RATUNKU!, TO ON! Odejdź! RATUNKU! Nie patrz, nie patrz mi w oczy. Wkłada rękę do kieszeni i nagle rzuca ci jakimś proszkiem w twarz. Cavea [20,14] - O rzesz Ty. Cavea [20,14] Puszczasz wierzgającego młodzieńca i zaczynasz przecierać piekące coraz bardziej oczy. Po kilku chwilach ból przechodzi. Rozglądasz się, ale dzieciaka, ani widu, ani słychu. Cavea [20,14] - Uciekł. Niech go wrona ubabrze. Cavea [11,8] Od spotkania z rozwrzeszczanym młodzieńcem, nie opuszcza ciebie dziwne wrażenie, że jesteś obserwowany. Co pewien czas masz wrażenie, że ktoś lub coś podąża za tobą. Cavea [11,8] - Eee co to? Co? Tu? Aaa… znowu nic. Ech… Cavea [15,11] Przedzierając się przez głuszę napotykasz kuśtykającą postać owiniętą chustką Cavea [15,11] - Witaj babciu. Co robisz sama w takim borze gęstym? Nie boisz się dzików i innych zwierzyńców? Cavea [15,11] - E tam. Stara jestem i złe licho na mnie nie dybie. Grzyby zbieram, na strawę dla moich wnusiów. Pomógłbyś starowince, to by mi szybciej poszło. Pomożesz nazbierać grzybków? Cavea [15,11] - Co tam, pomogę. Cavea [14,10] Sowy pohukują, ptaki ćwierkają a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [14,10] - O jaki ładny, czerwony z białymi kropkami. Idealny na obiadek. Do worka z nim. Cavea [11,9] Dzięcioły stukają, wiewiórki skaczą po gałęziach a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [11,9] - O, brązowy z grubą biała nogą. Wygląda szlachetnie. Idealny na obiadek. Do worka z nim. Cavea [14,12] Węże pełzają, dziki chrumkają a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [14,12] - O, teraz szary z blaszkami pod kapeluszem. Idealny na obiadek. Do worka z nim. Cavea [16,10] Komary bzykają, miśki mlaskają oblizując się smakiem a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [16,10] - O, kolejny okaz z brązowym kapeluszem i blaszkami pod spodem. Idealny na obiadek. Do worka z nim. Cavea [12,10] - I jak tam zbieranie grzybków! – krzyczy do ciebie gramoląca się przez zarośla staruszka. Cavea [12,10] - Aaa no mam tu trochę ładnych grzybów. Zobacz. Cavea [12,10] - No, no, widzę ze masz oko do grzybów. Dorzucę Ci trochę i będzie pół worka. Choć ze mną tu za rzekę tam jeszcze poszukamy i zapełnimy worek. Cavea [12,10] Otrzymałeś:  Pół worka grzybów Cavea [8,9] - No, jesteśmy - wymamrotała lekko zmęczona staruszka. Nazbieraj jeszcze trochę grzybów w tym borze. Cavea [8,9] - No to zbierajmy Cavea [4,8] Jelenie się trykają, jastrzębie fruwają a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [4,8] - O, kolejny z białymi kropkami. Do worka z nim. Cavea [6,9] Rysie mruczą swym małym w zaroślach, jaszczurki wygrzewają się na kamieniach a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [6,9] - O, znowu ten szlachetny. Do worka z nim. Cavea [5,8] Bąki bzykają koło ucha, mrówki wchodzą za nogawki a ty chodzisz po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [5,8] - O, żółty z blaszkami od spodu. Ooo cała masa ich tu... Cavea [2,8] W borze ciepło, miło, ptaszki szykują się do godów a ty chodzisz sam po lesie i zbierasz grzyby. Cavea [2,8] - O i następny grzyb. Do worka z nim. Cavea [2,8] Pół worka grzybów 1/1 Cavea [2,8] - Spójrzmy, chyba mam ju pełen worek. Cavea [2,8] Otrzymałeś:  Worek grzybów Cavea [8,9] - Ej! I jak masz grzybki dla mnie? Cavea [8,9] Worek grzybów 1/1 Cavea [8,9] - A juści mam. Cały worek grzybów. Cavea [8,9] - Pięknie, pięknie mój ty grzybiarzu. Widzę że sporo ich nazbierałeś. Ja jestem słaba już i jak byś mógł mi te grzybki zanieść do domu to byłabym wdzięczna. Zaniesiesz? Mój dom jest na wschód stąd za tym borem w którym się spotkaliśmy pierwszy raz. Cavea [8,9] - Spokojnie babciu. Co mam nie zanieść. Chodźmy! Cavea [18,8] Wchodzicie do chaty i zanim zdążyłeś odłożyć worek staruszka uśmiecha się od ucha do ucha. - Dziękuję. Niech ci wszyscy…. Wynagrodzą. Cavea [18,8] - Może jakaś nagroda od Ciebie? Cavea [18,8] - Ależ już ją otrzymałeś z uśmiechem zatrzaskuje drzwi. Cavea [18,8] Otrzymałeś:  Piętno na łopatce Doświadczenie: 6800
  • lvl 42
  • Cavea [11,11]  Wóz na drodze Podchodzisz do wozu, wyglądającego na opuszczony. - Hej jest tam kto? Cavea [11,11] Nikt nie odpowiada na twoje wołanie. Zachęcony brakiem odzewu zaglądasz ukradkiem do wozu. Wóz wypełniony jest różnego rodzaju materiałami i strojami. Przeszukujesz różnokolorowe stroje, taśmy, szale, pasy, ciżmy. Cavea [11,11] - Jakiś kupiec zostawił swój dobytek? Dziwne. Cavea [11,11] Wyczołgujesz się z wozu i tu nagle ktoś łapie ciebie za ramię. - Witaj nieznajomy. Czujesz na ramieniu silna męską dłoń wbijającą palce w twoje ciało. Cavea [11,11] - Eeee, kto tu? Eee czy to twój wóz? Widziałem niedaleko zbójów i postanowiłem ochraniać ten wóz do chwili przybycia jego właściciela. „kłamiesz lepiej od niejednego kuglarza”  Cavea [11,11] - Tak, to mój wóz i dziękuje za ochronę „uśmiecha się jegomość pod nosem”. A skoro już jesteś taki pomocny to może pomógłbyś mi naprawić koło? Wjechałem na głaz i pękła mi piasta w jednym z kół. Zapewne we wiosce na północ stąd mają jakiegoś kołodzieja który zrobiłby mi nowe koło. No ale ktoś musi pilnować wozu przed złodziejami. Poszedłbyś może i zdobył dla mnie nowe koło, hę? Odwdzięczę się, obiecuję. Cavea [11,11] - No, niech będzie. Cavea [10,6] Wchodzisz do niewielkiej górniczej wioski. Ku twojemu zdziwieniu nie spotykasz tu żywego ducha. Cavea [10,6] - Co jest? Jakaś opuszczona wieś? Poszukam dalej. Cavea [8,5] Mijasz kolejne zabudowania ale nikogo nie spotykasz. Cavea [8,5] - Hop, hop!!! Jest tu kto? Cavea [8,5] Odpowiada ci jedynie echo. Zabudowania wyglądają jakby ktoś jeszcze niedawno tu był. Nie są ani zniszczone, ani zaniedbane. Cavea [8,5] - Ludziska, jest tu kto?! Spróbuję w innym miejscu. Cavea [9,5] Zaglądasz do wielkiego budynku wyglądającego jak przetwórnia rudy żelaza? Cavea [9,5] - UuuuUUuuu? Może tu ktoś jest? Cavea [9,5] Nagle zza worków wyskakuje wystraszony młodzieniec. JACIE!, ZNOWU ON!. NIE PATRZ NA MNIE, NIE! Cavea [9,5] - Ej, czekaj. Po co tyle krzyku? Nic ci nie zrobię przecież. Zatrzymaj się. Stój! Cavea [9,5] Młodzieniec wybiega z przetwórni i trzaska za sobą drzwiami. Cavea [9,5] - Dopadnę tego łajnoliza. Cavea [10,5] Przeskakujesz most i stajesz jak wryty. O mało nie potrąciła ciebie przejeżdżająca furmanka. Cała wieś aż roi się od ludzi. Potrąca ciebie jakiś umorusany górnik niosący worek na plecach. Cavea [10,5] - Hej, ostrożnie z tym worem. Cavea [10,5] Górnik przystaje na chwilę i odwraca się. Spogląda ci głęboko w oczy po czym z niesmakiem spluwa ci pod nogi. – na psa urok, idź rzesz skąd przylazł. Nie potrzeba nam tu więcej sługusów wieloczłeka. Cavea [10,5] - Co? Kogo? Z czym? Górnik odchodzi szybkim krokiem. Cavea [9,6] Próbujesz zaczepiać napotykanych ludzi, ale spotykasz się z duża niechęcią. Nikt specjalnie nie chce z tobą rozmawiać i udzielić ci odpowiedzi. Cavea [9,6] - Co za ludzie? Ech. Dobrze, że chociaż dowiedziałem się, że kołodziej mieszka na północny wschód od wsi, niedaleko rymarza. Cavea [12,1] - Podchodzisz do chaty. Z zewnątrz nie wygląda jakoś specjalnie. Cavea [12,1] - Jest tam kto? Szukam kołodzieja. Cavea [12,1] Drzwi otwiera ci rosły i mocno umięśniony mężczyzna. Jam jest Rohan kołodziej. - Czego? Cavea [12,1] - Potrzebuje koło do wozu. Cavea [12,1] - Nie ma, poszedł won. Cavea [12,1] - Jak to nie ma? Kołodziej nie ma kół? Cavea [12,1] - Wszystkie wyszły. Nie ma drewna. Potrzebna specjalna buczyna. Nie mam jej, idź precz. Cavea [12,1] - Jak nie ma? Może da się zdobyć taką buczynę? Cavea [12,1] - Kiedyś taka buczyna rosła na fundamentach starej krypty na zachód stąd, ale dawno ją ścięli jak tylko zaczął przychodzić do nas ON. Może jeszcze jakieś korzenie da się znaleźć w krypcie. Nie wiem. Nikt tam nie chodzi bo gadają, że tam ON się pojawia. Chcesz, to idź tam. Zdobędziesz buczynę, będzie koło a teraz precz. Cavea [12,1] - Hmm, poszukajmy tej buczyny. Krypta [4,4] Odnajdujesz odpowiedni korzeń buczyny niegdyś rosnącej nad kryptą. Jeden z korzeni nadaje się do zrobienia koła. Próbujesz odciąć kawałek korzenia, ale nie dajesz w żaden sposób rady. Co natniesz kawałek to kora się zasklepia i wcięcie znika. - Potrzebuję lepszego narzędzia. Krypta [4,4] Siekiera wykonana na specjalne zamówienie 1/1 Krypta [4,4] - Oto właśnie chodziło. Krypta [4,4] Otrzymałeś:  Wielki korzeń buczyny Cavea [12,1] Docierasz do chaty kołodzieja? Drzwi do chaty są lekko uchylone. Zaglądasz do środka i widzisz jak Rohan oprawia jakiegoś dziwnego zwierza. Cavea [12,1] - Jestem. Cavea [12,1] - Ejj! Wynocha. Zerwał się na równe nogi i raźnym krokiem, z nożem do patroszenia w jednej ręce i kawałkiem mięsa w drugiej, ruszył ku tobie. Cavea [12,1] Wielki korzeń buczyny 1/1 Cavea [12,1] - Eee… Mam drewno którego potrzebowałeś. Cavea [12,1] Dziwne. Nie sądziłem, że jeszcze da się takie znaleźć. Dobra, dostaniesz koło za godzinę. Czekaj tu zaraz je wykonam. Cavea [12,1] wykonana praca: 3600s Cavea [12,1] - Już powinien je wykonać. Cavea [12,1] - Masz tu swoje koło. Tylko nie myśl, że zrobiłem je za darmo. Daj mi najpierw 10000 złota. Cavea [12,1] złoto: 10000/10000 Cavea [12,1] - Mogłem się tego spodziewać po tobie. Trzymaj. Cavea [12,1] Otrzymałeś:  Drewniane koło Cavea [11,11] Docierasz do wozu. kupiec już na ciebie czeka. Dziwne bo siedzi w tej samej pozycji co go zostawiłeś kilka dni temu. Cavea [11,11] Drewniane koło 1/1 Cavea [11,11] - Mam koło dla ciebie. Teraz będziesz mógł wymienić uszkodzone koło. Cavea [11,11] - Dziękuje za koło, ale nie wiem o czym mówisz. Czy my się znamy? Zresztą nieważne za swoją uczynność dostałeś już nagrodę. Nagle coś poruszyło się za twoimi plecami. Cavea [11,11] - Co to? – odwracasz się. Cavea [11,11] Odwracasz się z powrotem, ale nie ma już kupca. Został ino wóz. Przeszukujesz wóz i znajdujesz kilka mniej lub bardziej cennych rzeczy, które postanawiasz zabrać. Od jakiegoś czasu czujesz dziwne swędzenie na plecach. Cavea [11,11] Otrzymałeś:  Znamię na plecach Doświadczenie: 10000
  • lvl 43
  • Cavea [14,15]  Wisielec Zbliżasz się do ponurej konstrukcji. W powietrzu unosi się zapach śmierci. Na nadgniłej szubienicy wisi ciało okaleczonego mężczyzny. - Co się mogło stać temu biedakowi? Cavea [14,15] Tylko wrony krążące nad szubienica mogły by odpowiedzieć na twoje pytanie. Ale tego nie uczynią. Z ciała zwisają resztki ubrania. Delikatnie rozgrzebujesz pozostałości ubrania. Cavea [14,15] - Co to jest? Kawałek pergaminu? Cavea [14,15] Czytasz tekst „Z pozdrowieniami od ukochanego wuja. Oby kolejny Twój krok doprowadził Ciebie w poszukiwaniach dalej niż mnie”. Cavea [14,15] - Nie wiem dokąd dotarł wuj ale ten tu raczej już nigdzie nie pójdzie. Dla niego podróż już się skończyła. Cavea [14,15] Na odwrocie pergaminu zauważasz kawałek czerwonej pieczęci przypominający kształtem wielkiego drewnianego konia. Wyciągasz mapę wyspy i przeglądasz ją. Cavea [14,15] - Ooo, ten koń przypomina tego z pieczęci. Ruszam tam. Cavea [19,1] W końcu docierasz do wielkiego drewnianego konia ustawionego na plaży. Za bardzo nie przychodzi tobie żaden powód do głowy, po co ktokolwiek miałby coś takiego stawiać na piaszczystym brzegu. Może to jacyś najeźdźcy z…? Zignorowałeś tą myśl, ponieważ twoją uwagę przyciągnęła… Cavea [19,1] - Ejj, a co to? Kolejny mały fragment pergaminu przybity nożem do stopy konia. Cavea [19,1] Pergamin wygląda jak inny fragment tego samego co znalazłeś przy nieboszczyku na szubienicy. „…Drogi siostrzeńcze wracając do twojego pytania, to chciałbym ci oznajmić, że jeszcze nie. Właśnie się pakuję… Cavea [19,1] - Hmm jak nie, to nie. Cavea [19,1] Na odwrocie pergaminu znajduje się kawałek czerwonej pieczęci przypominającej tym razem kształtem niewielki zamek na wyspie. Wyciągasz mapę wyspy i przeglądasz ją. Cavea [19,1] Ooo, ten zamek z wieżą przypomina ten z pieczęci. Ruszam tam. Zamek [6,9] Gdy tylko przekraczasz bramę słyszysz krzyk. Następny chętny odwiedzić nasze lochy. Brać go chłopcy! Zamek [6,9] - Ja wam pokażę. Nie śpieszno mi do waszych lochów. Zamek [6,9] Strażnik bramy 70/70 Zamek [6,9] Łucznik z klanu pięści 50/50 Zamek [6,9] Wojownik z klanu pięści 30/30 Zamek [6,9] Strażnik lochu 20/20 Zamek [6,9] Herszt klanu pięści 1/1 Zamek [6,9] - Wygląda na to, że się uspokoili Zamkowe lochy [4,3] W lochach znajdujesz przykutego do ściany więźnia. Spóźniłeś się bo całkiem niedawno wydał z siebie ostatni dech. Widzisz, że ściska w reku… Zamkowe lochy [4,3] - Co to? Kolejny mały fragment pergaminu. Zamkowe lochy [4,3] Pergamin jest kolejnym fragmentem tego samego pergaminu co znalazłeś wcześniej. „Witaj mój drogi siostrzeńcze. Pytając czy wyruszyłem do wieży wypuszczonej w morze na południu tej wyspy rzuciłeś nowe światło na sprawę. Ciągle się zastanawiam nad miejscem gdzie Jeromir ze Straszewa ukrył swoje bogactwa…” Zamkowe lochy [4,3] - Hmm on już nie będzie szukał. Śmierć znalazła go pierwsza. Zamkowe lochy [4,3] Na odwrocie pergaminu tym razem nie znajdujesz żadnej pieczęci. Zamkowe lochy [4,3] - Hmm... no to kiszka. Szczyt wieży [7,5] Dotarłeś na sam szczyt wieży wypuszczonej w morze. Zimna bryza smaga twe ciało. Na kamiennej podłodze między kamieniami znajdujesz wciśnięty kawałek pergaminu. Szczyt wieży [7,5] - O, następny pergamin, ale ten jest inny. Szczyt wieży [7,5] Na pergaminie ktoś nagryzmolił tylko. „…moja najukochańsza po wieki będzie pilnować mego skarbu w warowni nad brzegiem morza. Co dzień będę na nią spoglądał z tej wieży…” Szczyt wieży [7,5] - No pięknie… Warownia nad brzegiem morza [4,4] Wdrapałeś się na szczyt warowni wypuszczonej w morze i ku twojemu zdziwieniu odkrywasz szkielet kobiety leżącej na stercie różnego rodzaju skarbów. Warownia nad brzegiem morza [4,4] Otrzymałeś:  Mniejszy eliksir litości Mniejszy filtr pomyślności Mniejsza miodowa drakiew Mniejszy wywar gorączki złota Mniejszy olej ostrości Mniejszy smar ochronny Mniejszy Eliksir wędrowca Mniejszy dekokt ze ślepia bazyliszka Nadzieja upadającego Pasja ukochanej Złoto: 10000
  • lvl 44
  • Cavea [12,16]  Drwal królewski Przedzierając się przez zamglony las, dochodzą do ciebie dźwięki rąbanego drewna. Ktoś na południe od ciebie ścina drzewa. Nagle słyszysz krzyk. DRZEWO LECI!!! W niebo wzbija się rumor, słyszysz pękające korzenie, ptaki poderwały się do lotu. Krótki świst i gromkie gruchnięcie wielkiego drzewa o ziemię aż się grunt pod nogami zatrząsł. - Ooo… drwal by mi się przydał. Idę go poszukać. Cavea [12,18] Wychodzisz na niewielką polankę gdzie dobrze zbudowany mężczyzna z wielką siekierą w rękach ociosuje dopiero co urąbane drzewo. Cavea [12,18] - Witajcie. Cavea [12,18] - Witom jam jest Jaroszy, królewski drwal. Co ciebie sprowadza. Chcesz zostać drwalem? Cavea [12,18] - Tak obserwowałem jak radzisz sobie z tym rąbaniem drewna i nie ukrywam, że przydała by mi się taka ostra siekiera jak twoja. Cavea [12,18] - No bracie. Ta siekiera to prawdziwy skarb. Nie często się zdarza taki majstersztyk. Wykonał ją sam Luciano de Caledarini. Mistrz metalurgii z samych Wyżyn wschodnich gór Mrocznego Oddechu. Cavea [12,18] - Piękna, widzę że jednym cięciem potrafi przeciąć najgrubszy korzeń. Cavea [12,18] - Jak mi pomożesz z tym drewnem to zobaczymy co da się zrobić. Cavea [12,18] - No to do pracy. Cavea [12,18] Doświadczenie z drwalem już miałem... Cavea [12,18] wykonana praca: 2400s Cavea [12,18] - Dobra robota. Cavea [12,18] - No to bracie teraz zawieziemy to drewno do tartaku i będziemy mogli pogadać. Tartak jest na północny zachód stąd, nad rzeką. Cavea [12,18] - No to ruszamy. Cavea [4,13] - No i dojechali my. Rozładujemy wóz i zjemy coś. Cavea [4,13] - Do roboty. – „tylko praca i praca” Cavea [4,13] - Jak przerzucimy drewno, to chyba padnę... Cavea [4,13] wykonana praca: 2400s Cavea [4,13] - Tośmy się narobili bracie co? Padam na twarz. Cavea [4,13] - No to brachu teraz bym coś zjadł. Skoczyłbyś i upolował jakiegoś jelenia? Pieczyste najlepsze po ciężkim dniu pracy. Potem pogadamy o siekierze. Cavea [4,13] Ciągle odwlekasz i odwlekasz… Cavea [4,13] - Masz jelenia? Cavea [4,13] Jeleń 1/1 Cavea [4,13] - Ba. Cavea [4,13] - O jejku. Nie oprawiłeś go na miejscu? Takiego przyniosłeś? Oj nie dobrze. Zepsułeś całe mięso. Ten do niczego się nie nadaje. Bez oprawienia to mięso prześmiardło i nie da się go jeść. Musisz od razu po upolowaniu jelenia iść z nim do garbarza. On ściągnie skórę i odpowiednio przygotuje mięso, wtedy wróć z nim to go zjemy. Rymarz mieszka w wiosce na północny wschód stąd, pod lasem nieopodal rzeki. Cavea [4,13] - Co!? Oszalałeś? – zaraz mnie dunder świśnie i bies połechta. Muszę raz jeszcze polować? Cavea [19,6] Zbliżasz się do chaty garbarza. Wszędzie pełno pozawieszanych suszących się skór różnego rodzaju zwierza. Widzisz kobietę dobrze obdarzoną przez naturę, oprawiającą dzika. Cavea [19,6] - Witaj Pani. Szukam garbarza. Cavea [19,6] Kobieta wstaje i z uśmiechem na ustach mówi. Jam jest Lubawka z Kozich Dołków – garbarka. Do usług. W czym mogę pomóc? Cavea [19,6] - Eee. Mam jelenia do oprawienia. Cavea [19,6] - Pokaż no tego zwierza. Oporządzę go za niewielką opłatą. Cavea [19,6] Jeleń 1/1 Cavea [19,6] złoto: 10000/10000 Cavea [19,6] - Proszę. Cavea [19,6] - Poczekaj chwilkę a mięso będzie gotowe. Cavea [19,6] wykonana praca: 1200s Cavea [19,6] - Całkiem sprawnie poszło. Cavea [19,6] - Oto Twoje mięso. Cavea [19,6] Otrzymałeś:  Cavea [4,13] Docierasz z powrotem do tartaku, ale drwala nigdzie nie widać. Cavea [4,13] - Halo! Widział ktoś drwala? Cavea [4,13] Zza belek wyłania się jeden z robotników. - Drwala? Aaa widziałech go kilka godzin temu. Zabrał swoje manatki i ruszył do lasu na północ za rzekę. Powiedział jeszcze na odchodne, że jeszcze nie spotkał takiego durnia, jak ten co mu pomagał przy drewnie za darmo. Śmiał się do rozpuku jak odchodził. Cavea [4,13] - A to ćwok jeden. Idę go szukać. Cavea [4,7] Docierasz do skraju lasu i od razu zauważasz błysk siekiery majaczący między drzewami. Rzucasz się w las by odpłacić drwalowi. Cavea [4,7] Jaroszy Drwal Królewski 3/3 Cavea [4,7] - Psia jucha, mocny był. W końcu dopiąłem swego i siekiera jest moja. Cavea [4,7] Otrzymałeś:  Talizman z jeleniego ogona Siekiera wykonana na specjalne zamówienie Doświadczenie: 9000
  • lvl 45
  • Cavea [6,11]  Niezły okaz Przechodząc mostem zauważasz jadącego na koniu herolda. Z wielkiej skórzanej torby wyrzuca co kilka metrów zwoje. Jeden z nich upada niedaleko ciebie gdy mija ciebie rozpędzony jeździec. Podnosisz zwój i czytasz. "Bohater potrzebny od zaraz. Więcej informacji w starym dworze w południowo zachodniej części wyspy." - Powinienem podołać. Cavea [2,17] Dotarłszy do starego dworu zauważasz więcej chętnych i spragnionych wiedzy bohaterów. Cavea [2,17] - Hej! Wasz moście! Wiadomo coś więcej o tym poszukiwanym bohaterze? Cavea [2,17] - Na razie nie - odezwał się jeden z bohaterów zebranych przed wejściem do dworu. Drzwi się otworzyły i na próg wymierzył zacnie ubrany, aczkolwiek z lekka pokiereszowany, mężczyzna w średnim wieku. Cavea [2,17] - Oho, zaraz się czegoś dowiemy. Cavea [2,17] - Zacni bohaterowie. Mam na imię Euzebiusz Smoliwąs i chciałbym zaoferować wam nagrodę za odzyskanie moich prywatnych rzeczy. Nie dalej jak kilka dni temu grupa piratów zacumowała niedaleko mojego dworu i napadli mnie. Skradzione zostały moje osobiste zbiory motyli pochodzących z dalekich krain. Oferuję wam nagrodę w wysokości 30000 złota za odzyskanie całej kolekcji. Obecnie piraci zacumowali na północ stąd. Mam nadzieję, że któryś z was zdąży zanim odpłyną. Cavea [2,17] - Noo, jak trza obić komuś twarz i jeszcze za to płacą, to ja jestem pierwszy. Cavea [2,17] Motyl z kolekcji Euzebiusza Smoliwąsa 40/40 Cavea [2,17] - Mam wszystkie. Cavea [2,17] - Świetnie się spisałeś. Do obiecanych 30000 złota dorzucę ten oto unikat. Cavea [2,17] Otrzymałeś:  Wspaniały motyl Złoto: 30000 Doświadczenie: 14000
  • lvl 46
  • Cavea [19,20]  Głęboki oddech Napotykasz wrak rozbitej łodzi. Wokół nie widać żywego ducha. Wrak jest całkiem świeży. W środku znajdujesz rozszarpane kawałki, zapewne właściciela łodzi. Na łodzi widać mnóstwo śladów po szponach, głębokich, że dłoń można włożyć. - Wypada się rozejrzeć. Cavea [19,20] Przeszukując wrak natrafiasz na dwie, małe, błyszczące figurki. Jedna przedstawia skuloną postać a druga tą samą postać, ale w pozycji wyprostowanej z rękoma skierowanymi do góry. Cavea [19,20] Otrzymałeś:  Figurka skulonej postaci Figurka wyprostowanej postaci Cavea [19,20] Na podstawce skulonej figurki jest napis „pragnę powrócić skąd mnie zabrano i w pokorze o to błagam”. Na podstawce wyprostowanej figurki jest napis „chwała temu co mnie zwróci tam skąd mnie zabrano”. Cavea [19,20] - Hmm. Pieczara [3,15] Ostukujesz sięgający ci do pasa filarek. Wygląda na dość stary chociaż u jego dolnej podstawy zauważasz dość świeże zadrapania pozostawione przez jakieś pazury. Górna część filarka jest półokrągła z małym wgłębieniem. Z boku wgłębienia jest napis „przed światłem się chowam i skulony czekam na ciebie”. Wgłębienie obrysem idealnie pasuje do jednej z figurek, które kiedyś znalazłeś we wraku w południowo wschodniej części wyspy. Pieczara [3,15] Figurka skulonej postaci 1/1 Pieczara [3,15] - Gdzieś ją miałem. Mammm. Pieczara [3,15] Stawiasz figurkę we wgłębienie i dociskasz. Pasuje idealnie. Delikatne kliknięcie echem odbija się po pieczarze. Pieczara [3,15] - Oho. Coś zadziałało. Pieczara [8,15] Oba filarki są identyczne z tą różnica, że ten jest cały pokiereszowany i podrapany pazurami. Z boku wgłębienia jest napis „chwała temu co przychodzi i w swych objęciach mnie zamyka”. Wgłębienie idealnie pasuje do obrysu drugiej figurki. Pieczara [8,15] Figurka wyprostowanej postaci 1/1 Pieczara [8,15] - Mam! Pieczara [8,15] Stawiasz figurkę we wgłębienie i dociskasz. Pasuje idealnie. Delikatne kliknięcie echem odbija się po pieczarze. Pieczara [8,15] - Oho. Coś zadziałało. Pieczara [8,15] Po chwili ciszy. Do twoich uszu dochodzi delikatne drapanie gdzieś w ścianach. Drapanie nasila się z każdą sekundą. Słyszysz stuknięcie i filarki zaczynają się obracać. robią pełny obrót dookoła swojej osi. Gdy kończą w pieczarze rozlega się głośny ryk. Pierścienie na zbiorniku z woda zaczynają się obracać i po kolei ustawiają się w odpowiednim położeniu. Gdy kończą wysuwa się uchwyt znajdującej się pod taflą wody zasuwy. Pieczara [8,15] Otrzymałeś:  Uchwyt zasuwy Doświadczenie: 9000

Ostatnio edytowany przez Norbert (2011-08-16 19:10:16)

Offline

 
  • Index
  •  » Zadania
  •  » Wszystkie logi z zadań c.d od lvl 33

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.mtenis.pun.pl www.studniowka2011.pun.pl www.czarnymt2.pun.pl www.rpgseriale.pun.pl www.motorybnik.pun.pl